Nadchodzi koniec służby? Jacek Magiera na wylocie ze Śląska Wrocław


Ciemne chmury zbierają się nad Wrocławiem. Co dalej z grą Śląska? Czy potrzebny jest impuls w postaci zastąpienia Jacka Magiery?

20 października 2024 Nadchodzi koniec służby? Jacek Magiera na wylocie ze Śląska Wrocław

Śląsk Wrocław w sezonie 2023/2024 walczył o mistrzostwo Polski – zdobył tyle samo punktów co Jagiellonia, która skończyła na 1. miejscu. Początek sezonu 2024/2025 to już zupełnie inna historia, przypominająca tę z końcówki 2023 roku – drużyna z Wrocławia najprawdopodobniej będzie walczyć o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. „Wojskowi” w momencie publikacji tekstu zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli i nadal czekają na pierwsze zwycięstwo. Czy Jacek Magiera powinien obawiać się o stabilność swojej posady? 


Udostępnij na Udostępnij na

Gdy wiosną 2023 roku Jacek Magiera zastępował Ivana Djurdjevicia na stanowisku pierwszego trenera klubu z Wrocławia, miał jedno zadanie – utrzymać „Trójkolorowych” w ekstraklasie. Misja została przez byłego szkoleniowca m.in. Legii Warszawa zakończona sukcesem. Śląsk utrzymał się w lidze, zajmując 15. miejsce w tabeli i notując o jedno oczko więcej niż płocka Wisła. Wrocławscy kibice mogli odetchnąć z ulgą – ich drużyna pozostała w PKO BP Ekstraklasie. Pozostawało pytanie: co przyniesie sezon 2023/2024? Chyba żaden z kibiców Śląska nie spodziewał się takiego obrotu zdarzeń.

Jacek Magiera uratował sezon

Po koszmarnym, choć koniec końców w pewnym stopniu uratowanym przez Jacka Magierę, sezonie 2023/2024 Śląsk dość spokojnie wszedł w następny rok ligowy. Poważnie zaczęło robić się od 5. kolejki. Wtedy wrocławianie pokonali Lecha Poznań 3:1 i zaczęli swoją passę bez porażki, która trwała aż do lutego 2024 roku i 20. meczu rozgrywek. Śląsk uległ wtedy Pogoni Szczecin 0:1, jednak mimo tej porażki utrzymał pozycję lidera, na którą wskoczył w kolejce 13.

8 marca 2024 roku, po przegranej 1:3 z Jagiellonią Białystok, „Wojskowi” spadli na 2. miejsce i to właśnie na nim zakończyli sezon 2023/2024. Ogromna w tym zasługa Jacka Magiery, który ułożył tę drużynę. Z zespołu walczącego o utrzymanie przekształcił Śląsk w pretendenta do mistrzostwa. Wielu uważało to za wynik ponad stan. Sezon 2024/2025 prawdopodobnie jest weryfikacją tych słów.

Sezon po wicemistrzostwie

Jak się okazuje, teorie o sezonie będącym wynikiem ponad stan nabierają coraz więcej sensu. Po 11 kolejkach Śląsk zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, nie mając na koncie żadnego zwycięstwa. Kibice wierzyli, że tę niechlubną serię uda się przerwać w spotkaniu z Cracovią, w którym to wrocławianie już po ośmiu minutach prowadzili 2:0 za sprawą Guercio oraz Petrova. Złudne były jednak nadzieje fanów. Śląsk roztrwonił dwubramkową przewagę i ostatecznie przegrał to spotkanie 2:4. Brak pomysłu na grę, liderów i zaangażowania. To braki, które Jacek Magiera musi jak najszybciej załatać dla dobra drużyny, jak i swojego. Oczywiście, wina nie leży wyłącznie po stronie trenera. Winę ponoszą również piłkarze i zarząd. Czy odejścia z klubu miały wpływ na pogorszenie gry „Trójkolorowych”?

Złe transfery

Od 1. kolejki można było dostrzec, że Śląsk nie był tą samą drużyną co sezon wcześniej. Wrocławianie stracili swojego kapitana i kluczowego zawodnika – Erika Expósito, który zdecydował się nie przedłużać kontraktu z klubem. Oprócz króla strzelców ligi zespół opuściło także dwóch innych ważnych piłkarzy – Patrick Olsen oraz Nahuel Leiva. Klub starał się ich zastąpić, lecz nie byli w stanie sprowadzić zastępstw o równym poziomie. Najlepszym tego przykładem jest transfer Juniora Eyamby sprowadzonego z drużyny U-21 Young Boys, występującego w 3. lidze szwajcarskiej.

Piłkarz od samego początku budził w kibicach wątpliwości. Czy gracz z trzeciego poziomu rozgrywkowego w Szwajcarii jest w stanie dać wystarczająco wiele jakości w drużynie wicemistrza Polski? Jak się okazało – nie jest. Decyzją Jacka Magiery Eyamba został zesłany do rezerw wrocławskiej drużyny.

Eyamba przychodził jako zawodnik, który miał być pierwszoplanową postacią Śląska Wrocław. Teraz jest numerem cztery na swojej pozycji. Dlatego trafił do drugiego zespołu. Nie możemy popełnić już tego samego błędu w zimie. Wyciągamy z tego wnioski, a Eyamba musi walczyć o to, żeby powrócić do pierwszej drużyny – przekazał Jacek Magiera.

Żaden ze sprowadzonych zawodników nie wnosi swoją grą jakości potrzebnej drużynie z Wrocławia. Sebastian Musiolik, Marcin Cebula czy Jakub Świerczok – doświadczeni ligowcy, którzy nie są w stanie wyróżniać się w słabo grającym Śląsku. Jacek Magiera zapewnia, że zimą klub dokona potrzebnych wzmocnień. Pozostaje jednak jedno pytanie: czy były szkoleniowiec kadry U-20 do tego czasu utrzyma swoją posadę?

Jacek Magiera – co dalej?

Wyniki mają w piłce ogromne znaczenie. A kto, poza piłkarzami, ponosi największą odpowiedzialność za nie, a raczej ich brak? Oczywiście trener. Kibice we Wrocławiu coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie i zaczynają mówić o zastąpieniu Jacka Magiery. Cztery punkty po dziewięciu rozegranych meczach – Śląsk musi zacząć punktować, jeśli chce myśleć o utrzymaniu. I może to właśnie zmiana trenera będzie impulsem, który rozrusza zespół. Druga przygoda dwukrotnego zdobywcy mistrzostwa Polski może już niedługo dobiec końca. W momencie publikacji artykułu drużyna z Wrocławia ma przed sobą spotkanie z GKS-em Katowice. Czy ten mecz przypieczętuje koniec trenerskiej przygody Jacka Magiery w drużynie „Wojskowych” i zwolni go ze służby? Najbliższe tygodnie będą kluczowe dla szkoleniowca rodem z Częstochowy.

Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl
Komentarze
AZARIASZ (gość) - 2 dni temu

Po raz kolejny Jacek Magiera udowodnił że co prawda jak na krajowe warunki jest dobrym trenerem ale tylko do momentu gdy w zespole ma zawodników którzy umieją dać to ,, coś ekstra '' i dzięki swoim indywidualnym umiejętnościom rozstrzygają mecze. Zabrać Jackowi ,, zabawki '' i ciemność widzę ! Oczywiście główna wina spada na władze. Nie dość że WKS jest cienki to jeszcze w tym samym momencie pozbył się wszystkich liderów. To się nie miało prawa dobrze skończyć. Ale po stronie trenera pewien kamyczek także leży. Naprawdę świetnego fachowca poznaje się nie po tym gdy idzie dobrze jak jest dobrze lecz wtedy gdy trzeba rzeźbić z niczego. Ogólnie Pan Magiera to pozytywna historia Śląska mimo wszystko. A tego całego Eyamby jeszcze bym nie skreślał. Wielu już było takich co potrzebowali czasu by odpalić. Być może jest cienki jak tyłek węża a być może trafił na moment zapaści klubu. Na dwoje babka wróżyła. Ogólnie mam wrażenie że ani Magiera tak świetny albo tak słaby jak go malują ani Eyamba ani tak fatalny ani tak dobry jak go rysują. A Śląsk jest Śląskiem...

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze